KardioBus, który był jednocześnie mobilną przychodnią, był w siedmiu miejscowościach w dniach 16-22 października br. Na trasie liczącej blisko 2000 km aż 4 razy interweniowało pogotowie. Stan przedzawałowy wykryto u 3 osób.
Na badania zgłosiły się osoby w przedziale wiekowym 24-80 lat, z czego najwięcej, bo aż 96 pacjentów, to osoby między 51. a 65. rokiem życia. W trakcie badań w Wolbromiu karetka pogotowia interweniowała 3-krotnie z uwagi na wykrycie bloku lewej odnogi pęczka Hisa, co oznacza stan przedzawałowy. W ośmiu przypadkach lekarz stwierdził bradykardię, a w 30 – zmiany w zapisie EKG. Cel profilaktyczny I etapu kampanii uważamy za osiągnięty – podsumowuje Paweł Klimczak z Fundacji Dr. Max – Dzięki konsultacjom i popularności akcji 1000 serc, udało nam się zwrócić uwagę na problem, jakim w dzisiejszych czasach są choroby układu sercowo-naczyniowego. Cieszymy się, że nasi pacjenci tak entuzjastycznie podeszli do naszej inicjatywy, bo to oznacza, że przekonaliśmy przynajmniej 234 osoby do tego, że o serce warto dbać – dodaje.
Potrzeba informacji
Profilaktyczne badania serca cieszyły się największym powodzeniem w Lęborku, gdzie przebadano prawie 50 osób. Tu kolejka była najdłuższa. Pacjenci czekali na nas od samego rana – tłumaczy Paweł Klimczak z Fundacji Dr. Max, organizator kampanii 1000 serc – U nikogo w tej miejscowości badanie elektrokardiograficzne nie wykazało odstępstw od normy w pracy serca, za to lekarz odpowiadał na wiele pytań związanych ze sposobem żywienia i profilaktyką zdrowotną w ogólnym tego słowa znaczeniu. Okazuje się, że pacjenci nie przychodzą do lekarza tylko z problemami, ale chcą również dowiedzieć się czegoś więcej na temat prawidłowych nawyków w życiu codziennym – podsumowuje.
Darmowa przychodnia
KardioBus w ciągu 7 dni spełniał funkcję bezpłatnego punktu badań, ale również bezpłatnego punktu konsultacyjnego. W jednej z miejscowości do Kardiobusu zawitała 69-letnia kobieta, której sen z powiek spędzał skład medykamentów zapisanych przez lekarza rodzinnego – opowiada lek. med. Kamil Szyszow, przeprowadzający badania podczas kampanii – Odpowiadaliśmy na wszystkie pytania szczegółowo, ponieważ pacjentom brakuje bieżącej konsultacji. Długie kolejki w przychodniach państwowych skutecznie im to uniemożliwiają. Wizyta u prywatnego specjalisty to z kolei koszt około 60-70 zł, więc bezpłatne badania okazały się być idealną okazją do weryfikacji nie tylko stanu swojego serca, ale również stanu wiedzy – dodaje.